czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 3

***Dylan***
wstałam  była około 10 rano . Poszłam wziąć prysznic , ubrałam się w krótkie dżinsowe szorty i  bluzkę z jack danielsa po czym nakarmiłam Kota i wyszłam do pokoju Jess . Jessica była jakaś zdenerwowana .
-Heej . Co ty taka zdenerwowana ?
-Nie mam w co się ubrać !
-Y. i tylko to ? - wiedziałam że Jessice coś gryzie ale nie chciała nic z siebie wydusić
-num . !
Poszła do łazienki siedziałam na jej łóżku  na fejsie (na telefonie) . Wyszła z łazienki nie wyglądało na to żeby nie miała się w co ubrać hm ? ciekawe o co chodzi . zeszłyśmy na dół na śniadanie ciocia Jess powiedziała nam że o jakiejś 16 przyjadą jej córki siostry Zayna , po chwili wtrącił się Zayn
-No dobrze wam radze jak nie chcecie spaść na poziom idioctwa to się z nimi nie zadawajcie.
-ZAYN ! - wykrzyczała ciocia Jess
-hhahah . chyba nie będzie aż tak źle - powiedziałam
Jakoś przy stole na śniadaniu Jessica patrzyła się na mnie jak by miała mnie zabić , może się dowiedziała ?! oby nie . Gdy Zayn odszedł od stołu poszłam za nim do salonu .
-Ejj Zayn ?
-Słucham ?
-powiedz że nie powiedziałeś nic Jess ! błagam !
-heh nie nic nie mówiłem a co dowiedziała się ?
Po chwili do pokju weszła Jessica , zrobiła się  cisza nawet ja Jess weszła co do niej nie było podobne .
-Dobra zacznę temat , coś się stało ? - tom niezmierną cisze przerwała na szczęście Jess
-Hah nie nie ! - zaczeliśmy mówić w tym samym czasie ze Zaynem
-dobra - jess się krzywo na nas popatrzała i u siadła na fotel  .
***Jessica***
Czułam się dziwnie nie mówiąc Dylan o sprawie z ojcem , zadzwonili do mnie ze szpitala mówiąc ze mój tato leży w ciężkim stanie . Przestraszyłam się, lekarze obiecali mi że jak będzie lepiej to będę mogła do niego pojechać no ale w końcu to on mi kazał wyjechać . Nagle do pokoju weszła ciocia
-Zayn mówiłeś im ?
-Niee jeszcze nie .
-O czym nam nie mówiłeś ?! - spytałam
-dobra to tak wiem że Jess się tobie to mało spodoba no ale Harry będzie musiał przez parę dni to zamieszkać gdyż ma problemy w rodzinie i nie może wytrzymać i...
-COoo ?! - nie pozwoliłam mu dokończyć
-No jak widzisz nic na to nie poradzę .
spojrzałam się na niego i poszłam do pokoju a za mną Dylan . - Haha widze że jesteś wkurzona ?
-Wkurzona to mało powiedziane !
-Dobra może będzie dobrze
-Hmm nie mów nigdy że będzie Dobrze jak wiem że nie będzie .
Dylan się na mnie spojrzała ze srogim wzrokiem no jak normalnie miała by mnie spalić
-JESSS ! co ci nagle tak odbija ? hmm .. ? taka cicha jesteś , buntujesz się o wszystko ?! co . ? powiesz o co chodzi ?
-Dylan to nie takie łatwe , a z resztą ty też coś ukrywasz !
spojrzała się na mnie i z nieruchomiała
-Jajjaaj nic nie ukrywam - zaczęła się jąkać
-Jąkasz się musi o coś chodzić słucham miejmy umowę ja tb wszystko powiem i ty ok ?
-Ddobra ...
-Dylan wczoraj dzwonili do mnie ze szpitala podobno tata jest w ciężkim stanie przed zawałowym i jeszcze ta myśl że Harry czy jak mu tam będzie z nami mieszkał mnie przeraża Przepraszam za moje zachowanie .
-Rozumiem cię spoko - Przytuliłyśmy się
-Dobra teraz ty .
***Dylan***
kompletnie nie wiedziałam co mam powiedzieć
-yynoo . bo wiesz Podoba mi sie Zayn - zkłamałam

Jessica popatrzała na mnie dośc dziwnym wzrokiem i zamilkła a ja opóściłam wzrok i patrzyłam w podłoge.Strasznie ciężko było mi ją okłamywać ale przeciez gdybym powiedziła jej teraz o tym o czym powinnam tylko bym ja wkurzyła i zmartwiła.
-YY..ah..znaczy wiesz to dla mnie troche dziwne ,że podoba ci się mój kuzyn ale wiesz..W sumie to dobrze ,że to to była ta tajemnica a nie coś gorszego :)-odpowiedziała Jess
Czułam się okropnie
Poszłam do swojego pokokoju .Na łóżku siedział Simon i co ku mojemu zdziwieniu Zayn...
-Co tu robisz?Nie żebym cię wyganiała ale nie lubie jak ktoś wkrada się do mojego pokoju.-powiedziałam.
-Dyyylannn.Droga Dylan.-zaczął Zayn-Jeśli dobrze rozumiem mam kryć cię przed Jessicą ,że palisz?
-No,no tak-odpowiedziałam.Miałam złe przeczucia co do tej rozmowy.
-Rzuć palenie!-w końcu oznajmił Zayn.
O nie znowu się zaczyna.
-Tego nie da się rzucić tak z dnia na dzień!-powiedziałam
-Ja ci pomogę,wiesz...jestes spoko i nie chciałabym żebyś paliła...
-Do czego zmierzasz?-zapytałam.
Od początku tego przyjazdu Zayn przez chwilę wydał i sie dość słodki.No ale nie wiedziałam czy coś z tego będzie bo przecież to gwiazda a ja ? ja to zwykła laska z miasta . no nw nw .
***Jessica***
Wyszłam na spacer . Musiałam ochłonąć po tych wiadomościach ostatnich dni.Czyli Zayn podoba się Dylan...To dziwne!Chciałam trochę pozwiedzać okolicę.Był to dość długi spacer ale pozwolił mi wszystko przemyśleć.Gdy miałam już wracać zaczęło padać.Byłam sama w obcym mieście i to jeszcze w ulewę.
Zobaczyłam nadjeżdżająca taxi więc wyciągnęłam rękę żeby się zatrzymała .Zdążyłam już nieźle zmoknąć wiec weszłam do taxi. Siedział tam juz ktoś.Jakiś chłopak w kapturze.
Taksówkarz zapytał gdzie mnie zawieść ,ja odpowiedziałam
-O to widze ,że jadą państwo w tę samą stronę-powiedział
obróciłam głowę i zobaczyłam tego całego Harrego . Nie mogło być gorzej...
- Ooo widzę że przysłało tu ciamajdę jeszcze z psem heh .
-mówiłeś coś bo chyba nie dosłyszałam ?! a tak wg ten pies jest ze 100 % mądrzejszy od cb :)
-Taa jasne .. taki mały pies .. dobra dobra słyszałem że bd razem mieszkać ?
-noo nie stety ..
- heh nie czuje że bd łatwo się z tb dogadać .
-czekaj która godzina ?! 

-15:56 .. a wg po co ci to ?
-CO ? o 16 miałam byś w domu bo kuzynki przyjeżdżają o nie . Cioci będzie na mnie zła !
- hahahah co się martwisz ? a tak bo takie Ciamajdy jak ty ... - nie dokończył zdania
-Co ty masz z tymi Ciamajdami Hmm ?! 

-nic nie mam po prostu ty nią jesteś
przewróciłam oczami  i nie odzywałam się do niego do końca drogi . Byliśmy na miejscu Harrold wyją walizki z bagażnika a ja szybko pobiegłam do domu .
-Heej Ciociu bardzo przepraszam za spóźnienie ! już więcej się to nie powtórzy obiecuje - zobaczyłam że na kanapie siedzą 2 dziewczyny bo 1 jest na studiach czy gdzieś
-to tak dziewczyny to jest wasza kuzynka Jessica a to jej przyjaciółka Dylan .
-Heej .. - powiedziałyśmy zgodnym chórem z Dylan
te laski patrzały się za nas jak opentanę a no tak przecież tam wchodził Harry nic dziwnego .
Już wiem że od tej pory ich nie lubie .
-Przepraszam was dziewczyny one są tak zadumane w tym Harrym że nie wiem ta po prawej to Safa  ma 8 lat i kocha Harrego i zwierzęta to dobrze że macie psa i kota przy najmniej się nacieszy a ta po lewej to Waliyah ma 12 lat i wiesz już się ugania za tymi gwiazdami i tak dalej to dla tego jako pierwsza wystartowała do harrego .
-Dobra rozumiem - powiedziała Dylan
Po chwili Zayn zbiegł na dół do Harrego
***Zayn***
-Siema stary !
-No Siemka ,
Wiedziałem że Jess nienawidzi Harrego a jak się dowiedziałem że jeszcze jechali razem taksówką to dziwie się że jeszcze się nie pozjadali no ale przeciesz kumpla nie zostawię
-Ej no właśnie Jess !- krzyknąłem
-Noo ?
-Będziesz musiała na te parę tygodni przenieść się do pokoju Dylan bo wiesz Harry i wg .
-Cooo ? hhhhhhhhhh dobra ! Chodź Dylan pomożesz mi się przenieść .
-Dobra to chodzimy.
Wiedziałem że ją to bardziej rozwścieczy no ale Harry to mój przyjaciel i nic na to nie poradzę .
- Ejj wiesz gdzie jest twój pokój co nie ?
-taa kojarzę ejj mam małą prośbę ?
-nomm ?
-mogą twoje siostry ze mnie zejść ?
- aa tak jasne Ej chyba słyszałyście
-Taa jasnee - powiedziała do mnie  
Waliyah .Gdy Harry poszedł do swojego pokoju . poszłem do pokoju Dylan żeby przeprosić Jess .
-Ejj no czesc . - przywitałem się
-Heej . czemu przyszedłeś do mojego pokoju ?
Jessica patrzyła na mnie nie odzywając się . Widać po niej było że jest na mnie obrażona .
-Przyszedłem przeprosić Jess .
-Na serio ? -spytała Jessica
-No serio no przepraszam że dałem twój pokój Harremu no ale wiesz .. - nie dokończyłem zdania
-Tak tak wiemy bo to twój przyjaciel no dobra ok . nie tłumacz się i WYNOŚ !
-Ej no Jessica uspokój się .. Proszę - mówiła Dylan
-Ja się mam uspokoić ok dobra .
Jessica usiadła po turecku na podłodze i się na mnie i Dylan patrzała Po chwili wszedł Harry
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA  Kuuuuuuuuurrrde ! - krzyczała Jessica i dała głowę w poduszkę .
- Dobra dobra już wychodzę - powiedział harry
Ja i Dylan wybuchliśmy śmiechem 


- a was to bawi ?
-nie nie .. -tłumaczyłem się
- o ile się nie mylę przyszedłeś mnie przeprosić ?
-Noo PRZEPRASZAM
-ok wybaczam ci ten błąd a teraz wynocha - powiedziała surowo Jessica.

***Jessica***

Trochę zgłodniałam , więc postanowiłam zejść na dół i zrobić sobie coś do jedzenia.Wychodziłam z pokoju i gdy nagle przeszedł koło mnie Harry w koszulce na której było napisane :
HARRY ♥ LOUIS. Co to ma być ?? Właśnie miał wchodzić do pokoju , . Obróciłam się :
-Fajna bluzka , hahahhaa .

-Serio ? -  Zdziwił się. Bo jak ja mogłabym powiedzieć coś takiego do osoby którą nienawidzę.
-Nie ! - na mojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.

-Mam gdzieś twoją opinie, bo to ja staram się być miły . A na to wygląda , że to ty jesteś rozpieszczonym bachorem . !!! - wybuchł.
-Ja rozpieszczonym bachorem. Spójrz lepiej na siebie, masz kase, fajną bryke, możesz mieć każdą dziewczyne jaką byś sobie wymarzył . Twoja życie jest jak z bajki. A ty mówisz , że jestem rozpieszczona. Jagbym była taką samolubną gwiazdą jak ty to bym teraz z tobą nie rozmawiała. Właśnie , a jak masz forse to dlaczego nie poszedłeś do jakiegoś hotelu przenocować. Tylko u swojego kolegi. Jak jakiś niedołajda. Co nie masz innej rodziny. Oprócz mamusi , co ? !!!! - poczułam jak łzy spływają mi po policzkach. - Mam wszystkiego dość !!!
-Przepraszam , nie chciałem cię zranić. Poprostu mam napiętą atmosfere w domu, i wszystko mnie denerwuje. - powiedział . Spojrzałam na niego, on też płakał. Podszedł bliżej.

-Moje życie nie jest takie idealne jak twoje. Mam problemy, które trudno można rozwiązać. A ty możesz pstryknąć palcami i już wszystko, jest załatwione. - uspokoiłam się, ale i tak nie umiałam zatrzymać łez. Usiadłam obok drzwi , opierając się o ścianę. Harry usiadł koło mnie:
-Wiesz, moje życie nie jest takie jak opowiadasz , Też mam problemy, Jagbym nie miał , nie uciekałbym z domu. - powiedział i oparł głowę o moje ramię. 

-Ja też przepraszam. Nie wiedziałam. Jak tak naprawdę jest.
Siedzieliśmy tak z 10 min w milczeniu, Nagle on wstał.:
-Tyłek mi zdrętwiał, Hahaha.
-Mi też, OK,too ja już pójde, bo jestem głodna jak wilk.
Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie tosty z serem. Siadłam przy stole i zaczęłam jeść. Gdy już skończyłam . Poszłam na góre , weszłam do pokoju i rozejrzałam się. Dylan nie było. Przebrałam się i usiadłam na łóżku. Jest dopiero 18-ta. A ja już jestem zmęczona. Położyłam się . I włożyłam słuchawki. Nawet nie zauważałam kiedy zasnęłam.

3 rozdział Jużż ! haha Mam już bilet na Film :DD nie umiemy się już doczekać 30 sierpnia aaaaa <33 mam nadzieje że rozdział wam się podobał komentujcie i podawajcie dale ... DZIĘKI :***